WPHUB. Ignacy Węgrzyn. | 08.10.2023 11:35. aktualizacja 08.10.2023 11:42. Grała Nel w PIERWSZEJ ekranizacji "W pustyni i w puszczy", a potem porzuciła aktorstwo. Jak dziś wygląda Monika Rosca Jest to wielki obowiązek, ale czworonogi potrafią to wynagrodzić. Poruszający pogrzeb Ewy, którą bestialsko zamordował brat. Felerny dar od Kima. Jak Korea Północna eliminuje Kiedyś wystarczały kamery na korytarzach. Dziś pracodawcy sprawdzają SMS-ami, gdzie znajduje się pracownik. I w dodatku podglądają jego komputer - pisze "Życie Warszawy". Najpierw zachwyciła w The Voice Kids, w którym zajęła 2. miejsce, a potem była bezkonkurencyjna podczas Eurowizji Junior 2018 w Gliwicach. Zwycięstwem zapewniła Polsce drugi triumf z rzędu. Dotychczas nie udało się to żadnemu innemu państwu. Młodziutka wokalistka szybko wkroczyła do świata show-biznesu. Ma zaledwie 15 lat, a jej Jak jest "Big Brother" po polsku? Sprawdź tłumaczenia słowa "Big Brother" w słowniku angielsko - polski Glosbe : Wielki Brat, Big Brother, starszy brat . „Big Brother” niestety nie wypada tak dobrze jak produkcja sprzed lat. Być może dziś ten format się nie spełnia i ciężej nas czymś zaskoczyć? Prawda jednak jest taka, że producenci próbują na wszelkie sposoby sprawić, aby program był kontrowersyjny i wzbudzał jakiekolwiek emocje. Intryguje fakt, że zdecydowano się zmienić głos Wielkiego Brata, który nie jest mężczyzną, a kobietą! To dość niespotykane, ponieważ to pierwsza edycja, w której coś takiego ma miejsce. Jeszcze bardziej zaskakuje fakt, że głos „Wielkiej Siostry” należy do córki bardzo znanej lektorki. Czy wiecie już o kogo chodzi? Agnieszka Barjasz to córka Krystyny Czubówny, która talent i pasję do zawodu odziedziczyła po mamie To zagranie stacji jest także nietypowe, bo wydaje się, że jeszcze nigdy wcześniej widzowie nie wiedzieli, jak wygląda Wielki Brat i do kogo należy głos, który wzywa uczestników do pokoju zwierzeń. Tym razem wszystkie karty zostały odsłonięte. Czy to dobry ruch ze strony produkcji? Sama Krtysyna Czubówna w rozmowie z „Dzień Dobry TVN” wyznaje, że nigdy nie zdecydowałaby się na udział w takim programie i dlatego podziwia swoją córkę Agnieszka sama ma do tego wielki dystans, ale wie, że musi podejść do tematu bardzo profesjonalnie. Nie może sobie pozwolić na żaden błąd. Wiadomo, głos że będzie porównywany do pierwszego głosu Wielkiego Brata. Pomyślałam sobie, że zabieg taki, żeby to był kobiecy głos jest bardzo fajnym sposobem, żeby uciąć pewne rzeczy, ale żeby też pokazać w nowej odsłonie tego Wielkiego Brata. Zupełnie nie mam z tym problemu, że nie jestem Wielką Siostrą, tylko Wielkim Bratem. Hasło Wielki Brat traktuję jako tytuł przed nazwiskiem. To jest funkcja, jaką mam do spełnienia. I myślę, że też takie podejście jest dowodem na to, jestem pewna tej swojej kobiecości właśnie i czuję tę siłę kobiety. Nie uważam, że nazywanie mnie Wielkim Bratem tej kobiecości mnie ujęło. Tak samo, jak nazwanie mnie Wielką Siostrą kobiecości mi nie doda Kto by pomyślał, że świat jest aż tak mały? Ten artykuł dotyczy książki. Zobacz też: Big Brother – program telewizyjny o tej nazwie. Wielki BratBig Brother Postać z Roku 1984 Wizerunek Wielkiego Brata autorstwa Frederica Guimonta Twórca George Orwell Grany przez Bob Flag (Rok 1984) Dane biograficzne Płeć mężczyzna Inne informacje Zajęcie przywódca Oceanii Multimedia w Wikimedia Commons Wielki Brat (ang. Big Brother) - fikcyjna postać, opisana w powieści George'a Orwella Rok 1984. Wielki Brat stał się symbolem nadużywania władzy (szczególnie w kontekście masowej inwigilacji)[1][2][3], a także zainspirował program z gatunku reality show pod nazwą Big Brother[4]. Tłumaczenie[edytuj | edytuj kod] W języku angielskim określenie big brother oznacza dosłownie starszego brata[5]. W pierwszym tłumaczeniu Roku 1984, autorstwa Juliusza Mieroszewskiego, tytuł przywódcy Oceanii - Big Brother - przełożono jednak na polski jako Wielki Brat. Tego samego określenia - utrwalonego już wówczas w obiegu - użył Tomasz Mirkowicz w swoim tłumaczeniu z 1988 r.[6] W 2021 r. ukazało się nowe wydanie książki, przetłumaczone przez Dorotę Konowrockiej-Sawy. Decyzją tłumaczkiWielki Brat stał się Starszym Bratem, kimś bliższym jednostce, dwoistym jak cała powieść – jednocześnie dobrotliwym i groźnym.[7] Inspiracja dla postaci[edytuj | edytuj kod] W książce Rok 1985 angielski pisarz Anthony Burgess sugerował, że inspiracją dla postaci Wielkiego Brata mogły być reklamy brytyjskiej szkoły korespondencyjnej, The Bennet Correspondence College. Reklamujące działalność szkoły plakaty przedstawiały wizerunek właściciela firmy, poważnie wyglądającego mężczyzny i hasło Let me be your big brother (pol. Pozwól, bym został Twoim starszym bratem)[8][9]. Douglas Kellner (profesor Uniwersytetu Columbia) argumentował, że Rok 1984 jest krytyką stalinizmu, a postać Wielkiego Brata ma przywoływać skojarzenia z Józefem Stalinem[10]. Inna teoria wskazuje na Brendana Brackena, brytyjskiego ministra informacji, który przez pewien czas był zwierzchnikiem George'a Orwella[11]. Wygląd[edytuj | edytuj kod] W rozdziale pierwszym Roku 1984 Orwell opisuje wiszący na klatce schodowej plakat:Przedstawiał tylko ogromną twarz, przeszło metrowej szerokości; przystojną, czerstwą twarz mniej więcej czterodziestopięcioletniego mężczyzny z sutym czarnym wąsem. (...) Oczy mężczyzny zdawały się śledzić każdy ruch przechodzącego. WIELKI BRAT PATRZY, głosił napis u dołu plakatu.[12]Plakat ten, jak i wygląd postaci Wielkiego Brata, został prawdopodobnie zainspirowany przez plakat z 1914, zachęcający Brytyjczyków do wstępowania w szeregi armii, przedstawiający między innymi twarz lorda Kitchenera[13]. Opis postaci[edytuj | edytuj kod] Plakat z 1914 r., zachęcający Brytyjczyków do wstępowania w szeregi armii. Wizerunek lorda Kitchenera, przedstawionego na plakacie, prawdopodobnie zainspirował wygląd Wielkiego Brata w powieści Orwella. Istnienie[edytuj | edytuj kod] Wielki Brat jest opisany jako przywódca Oceanii i jeden z założycieli rządzącej Partii. Jego wizerunek jest widoczny wszędzie - od plakatów przez monety, książki i opakowania papierosów[14]. Partyjne podręczniki historii opisują go jako Wodza i Strażnika Rewolucji, którego działalność sięga lat 30. i 40. XX wieku - mitycznego, z punktu widzenia teraźniejszości opisanej w książce, okresu. Winston Smith, główny bohater Roku 1984 ma jednak wątpliwości co do prawdziwości tych stwierdzeń. We własnej ocenie po raz pierwszy usłyszał o Wielkim Bracie prawdopodobnie w latach 60. XX wieku[15]. Powieść Orwella w żadnym miejscu nie stwierdza definitywnie, czy Wielki Brat jest (lub był) prawdziwą postacią, czy jedynie personifikacją w rodzaju Britannii[16]. Książka Teoria i praktyka oligarchicznego kolektywizmu, identyfikowana na łamach powieści jako dzieło Emmanuela Goldsteina lub zespołu pracowników Ministerstwa Prawdy[17], opisuje jego postać następująco:Na szczycie [struktury społecznej Oceanii] stoi Wielki Brat. Wielki Brat jest nieomylny i wszechmocny. Każdy sukces, każde osiągnięcie, każde zwycięstwo, każde odkrycie naukowe, cała wiedza, mądrość, szczęście i cnota wynikają bezpośrednio z jego przewodnictwa i inspiracji. Nikt nigdy nie widział Wielkiego Brata. Jest podobizną na plakatach, głosem płynącym z teleekranów. Możemy być prawie pewni, że nigdy nie umrze, tak jak właściwie nie wiadomo, kiedy się urodził. Wielki Brat to przebranie, w którym Partia ukazuje się światu. Działa jak ogniskowa, skupiając na sobie miłość, strach i uwielbienie - tymi bowiem uczuciami łatwiej darzyć jednostkę niż organizację.[18] Kult jednostki[edytuj | edytuj kod] Postać Wielkiego Brata jest otaczana w Oceanii kultem. Na zakończenie rytuału dwóch minut nienawiści jego uczestnicy deklarują uwielbienie dla przywódcy Oceanii[19]. Celem Ministerstwa Miłości jest sprawienie, by osoby, które popełniły myślozbrodnie, pokochały Wielkiego Brata[20]. Adaptacje[edytuj | edytuj kod] W filmie z 1984 r. wizerunek Wielkiego Brata jest oparty na fotografii brytyjskiego aktora Boba Flaga[21]. W kulturze popularnej[edytuj | edytuj kod] nazwa reality show pt. Big Brother została zapożyczona z powieści Orwella. W 2000 r., kiedy w Stanach Zjednoczonych rozpoczęto emisję amerykańskiej wersji, Estate of George Orwell (fundacja chroniąca prawa autorskie Orwella) złożyła pozew przeciw producentom programu o naruszenie praw autorskich i znaków towarowych[22], w 1984 r. firma Apple Computer wyemitowała reklamę, nawiązującą do Roku 1984; w postać nawiązującą do Wielkiego Brata wcielił się brytyjski aktor David Graham[23]. Przypisy[edytuj | edytuj kod] ↑ Wielki Brat w trybunale, czyli zezwolenie na masową inwigilację, 21 sierpnia 2021 [dostęp 2021-12-08] (pol.). ↑ thalif deen, Big Brother Watches as Electronic Surveillance Invades Lives, [dostęp 2021-12-08] (ang.). ↑ Wielki Brat Full HD, czyli kto kogo…, Fundacja Panoptykon, 2 czerwca 2014 [dostęp 2021-12-08] (pol.). ↑ K. Drotner, New Media, New Options, New Communities?, (dostęp ↑ big brother, Wiktionary, 8 września 2020 [dostęp 2021-12-08] (ang.). ↑ Tłumaczył dzieło 30 lat, pomógł mu... lockdown. Klasyka wydawana na nowo, 16 listopada 2021 [dostęp 2021-12-08] (pol.). ↑ Paweł Gzyl, Starszy Brat zamiast Wielkiego Brata. "1984" Orwella jako audiobook - w nowym przekładzie i ze ścieżką dźwiękową, Gazeta Krakowska, 2 kwietnia 2021 [dostęp 2021-12-08] (pol.). ↑ Home, [dostęp 2021-12-08]. ↑ Bennett College - Graces Guide, [dostęp 2021-12-08]. ↑ D. Kellner, From 1984 to One-Dimensional Man: Critical Reflections on Orwell and Marcuse, (dostęp ↑ Churchill's Irish fixer was the real Big Brother, independent [dostęp 2021-12-08] (ang.). ↑ G. Orwell, Rok 1984 (tłum. T. Mirkowicz), Kraków 2004, s. 5. ↑ David M. Lubin, Grand Illusions: American Art and the First World War", Big Brother from '1984' is based on this infamous historical figure, Business Insider [dostęp 2021-12-08] (ang.). ↑ G. Orwell, Rok 1984 (tłum. T. Mirkowicz), Kraków 2004, s. 25, s. 33. ↑ G. Orwell, Rok 1984 (tłum. T. Mirkowicz), Kraków 2004, s. 33. ↑ Robert C. Tucker, Does Big Brother Really Exist?, „The Wilson Quarterly (1976-)”, 8 (1), 1984, s. 106–117, ISSN 0363-3276, JSTOR: 40257593 [dostęp 2021-12-08]. ↑ G. Orwell, Rok 1984 (tłum. T. Mirkowicz), Kraków 2004, s. 155, s. 214. ↑ G. Orwell, Rok 1984 (tłum. T. Mirkowicz), Kraków 2004, s. 171. ↑ G. Orwell, Rok 1984 (tłum. T. Mirkowicz), Kraków 2004, s. 15-16. ↑ G. Orwell, Rok 1984 (tłum. T. Mirkowicz), Kraków 2004, s. 231. ↑ Bob Flag, IMDb [dostęp 2021-12-08]. ↑ CBS, estate settle `Big Brother' suit, Chicago Tribune [dostęp 2021-12-08] (ang.). ↑ Apple Mac: 1984. Ridley Scott Fairbanks - Film, RSA Films, TBWA\CHIAT\DAY. 1984-01-22. [dostęp 2021-12-08]. pde Ocalić od zapomnienia świat, który odchodzi w przeszłość i pokazać go młodzieży – takie są najważniejsze cele projektu prowadzonego przez Stowarzyszenie Wielka Nasza Wieś w powiecie Wielka Wieś. Archiwalne zdjęcia / Fot. zbiory Stowarzyszenia Wielka Nasza WieśPodmiasto, Podlaski, Ciecierówka, Winkiel, Wymysłów, Betlejem, Nazaret, Boża Górka – to nie sołectwa z połowy gminy, ale nazwy używane na kolejne części Wielkiej Wsi. Dziś oficjalnie stosowane są już numery, ale to także żywa część społeczeństwa. Podobne aspekty – ludzi, wydarzenia i wygląd wsi mają się znaleźć najpierw na wystawie, a później w albumie przygotowywanym przez mieszkańców. Już gromadzone są materiały. Maria Borkowska, która mieszka w Wielkiej Wsi od kilku pokoleń znalazła wiele dokumentów sprzed wieku.– W domu przechowywaliśmy zawsze bardzo pieczołowicie różne urzędowe pisma, mam więc akty własności pisane jeszcze po rosyjsku, kwity rozliczeń w koronach. Wystawione są na nazwiska moich pradziadków Fabiańskich. Odszukałam też zdjęcia pokazujące nie tylko rodzinne uroczystości, ale też życie wsi, np. fotografię przedstawiającą pracowników cegielni w charakterystycznych kolei Stanisława Śmiecikowska podzieliła się świadectwami szkolnymi swoich krewnych.– Moja mama Janina Rymarczyk przechowywała wszystkie świadectwa. Ja teraz też tak robię. Dzięki temu mamy przedwojenne dokumenty szkolne, bo mama urodziła się w 1926 roku, a jej bracia w 1919 i 1922. Na wystawie zaprezentowane zostaną trzy z nich, ale w domu zachowały się wszystkie kolejne Wielka Wieś. Archiwalne zdjęcia / Fot. zbiory Stowarzyszenia Wielka Nasza WieśProjekt realizuje Stowarzyszenie Wielka Nasza Wieś. Dotychczas jego członkom udało się doprowadzić do wybudowania nowej siedziby wiejskiego domu kultury, połączonego ze strażnicą OSP, przypomina prezes Stowarzyszenia Zdzisław Przygoda.– Teraz wygraliśmy gminny konkurs ofert na realizację zadań z zakresu kultury. Nasze Stowarzyszenie jest instytucją pozarządową, a najważniejszym celem działania jest integrowanie środowiska. Działamy od listopada 2009 roku, od tego czasu udaje nam się ten cel osiągać. Corocznie spotykamy się z okazji świąt i uroczystości, takich jak Dzień Kobiet, czy Dzień Babci i Dziadka, wszyscy zawsze też bardzo czekamy na doroczne kolędowanie. Teraz chcemy pokazać świat, jaki jeszcze pamiętamy i mamy jego świadectwa w domowych także ważny cel projektu, mówi koordynatorka Wioletta Sobieraj.– W domowych komodach jest wiele dokumentów, świadectw, czy zdjęć, które pokazują świat sprzed kilkudziesięciu lat, a nawet starszy. Wystawa pozwoli na wydobycie ich na światło dzienne, pokaże też jak funkcjonowało nasze społeczeństwo przed laty. Pierwszym etapem prac będzie przygotowanie wystawy w formie dziesięciu dużych plansz z opisami, później planujemy wydać album z tymi członkowie Stowarzyszenia spotykają się raz w miesiącu, aby omówić szczegóły techniczne przedsięwzięcia, a efekty pracy będziemy mogli poznać we wrześniu, kiedy zaplanowany jest wernisaż wystawy. Wielu widzów „Big Brothera” zastanawiało się, jak wygląda Wielki Brat. Okazało się, że tajemniczy głos należy do córki Krystyny Czubówny, Agnieszki Bajrasz. W „Dzień dobry TVN” mogliśmy zobaczyć, w jakich warunkach pracuje Agnieszka. „Big Brother” 2019 niezaprzeczalnie jest jednym z najczęściej komentowanych programów telewizyjnych ostatnich tygodni. Powrót znanego formatu wzbudzał od początku wiele emocji, pierwsze tygodnie emisji pokazały, że nie obejdzie się bez kontrowersji. Odejście dwóch uczestników, karne wydalenie jednego z mieszkańców, liczne konflikty i zarzuty wobec produkcji paradoksalnie wpłynęły jednak na popularność „Big Brothera” i przyzwoite wyniki z dziwnych, zdaniem części widzów, decyzji było obsadzenie w roli Wielkiego Brata (a raczej jego głosu) kobiety. Okazało się, że nowy głos „gospodarza” należy do Agnieszki Barjasz, córki bardzo popularnej lektorki Krystyny Czubówny, którą mogliśmy oglądać w tegorocznej edycji „Agent Gwiazdy”. Barjasz skończyła studia na kierunku zarządzanie i marketing, prywatnie jest mamą dwóch córek. Przyznała, że przed propozycją, jaką otrzymała od producentów „Big Brothera”, nie planowała pracy w mediach. Podczas wizyty w „Dzień Dobry TVN” pokazała, jak wygląda jej „centrum dowodzenia”. fot. BLAWICKI PIOTR/Dzien Dobry TVN/East News „Big Brother” 2019: Jak wygląda Wielki Brat?Agnieszka zdradziła, że nie czuje dyskomfortu, wcielając się Wielkiego Brata i nie czuje, aby damski głos w programie wiele zmieniał.– Wiadomo, że głos będzie porównywany do pierwszego głosu Wielkiego Brata. Pomyślałam sobie, że zabieg taki, żeby to był kobiecy głos, jest bardzo fajnym sposobem, żeby uciąć pewne rzeczy, ale żeby też pokazać w nowej odsłonie tego Wielkiego Brata. Zupełnie nie mam z tym problemu, że nie jestem Wielką Siostrą, tylko Wielkim Bratem. Hasło Wielki Brat traktuję jako tytuł przed nazwiskiem. To jest funkcja, jaką mam do spełnienia. I myślę, że takie podejście jest dowodem na to, jestem pewna tej swojej kobiecości i czuję tę siłę programie mogliśmy zobaczyć miejsce, w którym córka Krystyny Czubówny obserwuje uczestników programu i wydaje im polecenia. Uwagę zwracają zdjęcia mieszkańców wiszące na ścianach.– Kilka dni temu mieszkańcy rozmawiali na temat głosu. Usłyszałam, że nie da się ze mną nic załatwić. Ktoś powiedział: „Ta kobieta mówi tonem nieznającym sprzeciwu”. Przekonali się, że nie ma mowy o ustępstwach – oceniła swoją pracę Barjasz. fot. screen: Jak nas szpiegują agencje rządowe i thrillery? Jeśli kiedyś chcieliście poczuć się w centrum akcji, to mam dla was (nie)dobrą wiadomość. Śledzą nas. Śledzą nas na każdym kroku, z każdym kliknięciem myszki, przewinięciem strony. Nawet teraz, kiedy czytasz ten wstęp, często korzystacie z Internetu? Codziennie? Ile razy w ciągu dnia? Ile czasu spędzacie na przeglądaniu portali społecznościowych, czy czytaniu tego portalu? Oni to wszystko wiedzą. Kto? Nie mam tutaj na myśli hakerów, osób, które nielegalnie próbują przejąć kontrolę nad waszymi komputerami. To zupełnie osobna kwestia. Wszystko wiedzą o was potężne podmioty państwowe, służby specjalne, a także część z was pewnie ma świadomość tego, że służby specjalne posiadają dostęp do danych setek milionów osób z całego świata. Dostęp ten zapewniają im sami właściciele baz danych, którzy mają taki obowiązek. Wszystko to ma na celu zwiększenie bezpieczeństwa, oczywiście o całej procedurze monitorowania sieci wiedzielibyśmy niewiele, gdyby nie Edward Snowden – były pracownik CIA i pracujący na zlecenie podmiotu związanego z agencją NSA (National Security Agency – Agencja Bezpieczeństwa Narodowego). Miał on dostęp do ściśle tajnych danych, co pozwoliło mu na ujawnienie światu poczynań amerykańskich służb specjalnych. Sam był przerażony skalą całego zjawiska, co ostatecznie zaważyło o tym, że sprawa ujrzała światło dzienne. Na początku czerwca 2013 roku poprowadził on prezentację na temat programu szpiegowskiego PRISM, o którym później rozpisały się największe gazety na całym globie. Do programu służb specjalnych przystąpiły największe giganty technologiczne, pokroju Microsoftu, Google czy NSA mieli dostęp do absolutnie wszystkiego – od e-maili użytkowników, przez wszelkiego typu pliki, skończywszy na prywatnych rozmowach i czatach internetowych. Program działał na zasadach wyszukiwarki, która przy podaniu słów kluczy filtrowała wszystkie dane z serwerów współpracujących firm. Agenci po znalezieniu poszukiwanej wartości mieli możliwość bezpośredniego pobrania pliku, wglądu do czatu, nagrania rozmowy czy też skopiowania loginu i hasła użytkownika. Ówczesna członkini Izby Reprezentantów, Loretta Sanchez, oświadczyła, że opublikowane informacje o programie PRISM to zaledwie niewielka jego część (według jej słów „wierzchołek góry lodowej”). To, co jeszcze mogło się tam znajdować pozostaje już w naszych domysłach i raczej nigdy nie dowiemy się, jakiego kalibru naprawdę był ten o wszechobecnym i widzącym wszystko oku już dawno przestały być domeną wyznawców teorii spiskowych (fot. Pixabay)PRISM to jednak nie jedyny przykład na szpiegowanie ludzi przez służby specjalne. Afer z CIA w tle wciąż przybywa, zaś na początku zeszłego miesiąca serwis WikiLeaks opublikował 9 tysięcy dokumentów, w których znajdują się dane o programach wykorzystywanych przez amerykańskie służby. Świadczy to nie tylko o tym, że USA mocno angażuje się w cybernetyczną wojnę, ale pokazuje, jak słabe zabezpieczenia posiada największa tajna agencja świata. Jak bowiem kilka tysięcy plików ze ściśle tajnymi danymi, ot tak ląduje w serwisie internetowym?Swego czasu na jednym ze zdjęć właściciela Facebooka – Marka Zuckerberga – internauci zauważyli, że jego kamerka internetowa w laptopie jest zaklejona czarną taśmą. Był to niemały szok. Niektórzy przedtem robili to samo uważając, że służby specjalne mają dostęp do naszych prywatnych kamer i mikrofonów w komputerach i smartfonach. Zachowanie takiej osobistości, jaką jest Zuckerberg, niewątpliwie świadczy o tym, że to prawda. W tych samych dokumentach na WikiLeaks możemy przeczytać, że CIA podsłuchuje również przez… kamery i mikrofony w telewizorach. Nawet niektóre firmy dopiero z tych raportów dowiedziały się, że CIA złamało ich zabezpieczenia. Hakerzy z agencji regularnie dokonują ataków na różne podmioty, więc można ich potraktować jako cyberprzestępców, tylko że działających „legalnie”.Mark Zuckerberg zakleił taśmą nie tylko kamerę, ale również gniazdo mikrofonu (fot. Redakcja)Są jednak również zwykłe korporacje, które wiedzą o tobie mnóstwo rzeczy. Co więcej, często, mniej lub bardziej świadomie, sam im je udostępniłeś. Mowa o reklamodawcach. To właśnie ci, którzy po tym, co czytasz i czego szukasz w Internecie, personalizują wyświetlane treści specjalnie dla ciebie. Przeglądałeś ostatnio oferty kosiarek? Już za chwilę na stronach pojawią się reklamy z takim samym sprzętem. Szukałeś tanich lotów do Anglii? Lada moment ujrzysz propozycje kupna tanich biletów od różnych tym przypadku teoretycznie możemy być spokojniejsi, bowiem wszystkie zebrane dane są przetwarzane przez maszyny w celu automatycznego doboru reklam dla konkretnego użytkownika. Nie ma więc bezpośredniego zagrożenia wglądem do nich. Jednak co się stanie, jeśli serwery reklamodawcy padną ofiarą ataku hakerskiego? Wszystkie informacje dostaną się w niepowołane ręce. Kilka dni temu w Polsce głośno zrobiło się o jednym z banków. Mowa o mBanku, który udostępniał bieżące salda kont klientów firmie Gemius – polskiej agencji, badającej ruch internetowy. Gemius nie otrzymał informacji od tych użytkowników, którzy posiadali wbudowane blokady reklamowe czy też pluginy DNTM (Do Not Track Me – ang. „nie śledź mnie”), które uniemożliwiają temu i podobnym serwisom zarówno wyświetlanie reklam jak i zbieranie informacji o to wszystko dla naszego bezpieczeństwa (fot. Pixabay)Jednak nawet najlepsze zabezpieczenia banków nie zdziałają nic, jeśli to sama strona państwowa ma problemy z początku lutego bieżącego roku Komisja Nadzoru Finansowego padła ofiarą ataku, najprawdopodobniej ze strony północnokoreańskich hakerów. Zaufana Trzecia Strona jako pierwsza informowała o tym problemie. Skala całego zjawiska była spora – mowa jest o największym ataku na polski sektor bankowy w historii. Co więcej, atak przeprowadzony był w październiku ubiegłego roku, zaś dopiero w lutym KNF zareagowała. Włamywacze mieli nawet kilka miesięcy na infekowanie kolejnych komputerów i serwerów oraz wykradanie danych. W przypadku ataku na każdy z banków z osobna, hakerzy mieliby zapewne spore problemy z zabezpieczeniami. W przypadku polskiego urzędu, który teoretycznie powinien być najlepiej strzeżony – całość okazała się całkiem prosta. Jak możemy czuć się my, gdzie spora część z nas zapewne stała się ofiarami ataku, gdy to państwowe instytucje stanowią najsłabsze ogniwo, jednocześnie mając dostęp do ogromnej bazy informacji?Pomijając już zarówno CIA jak i reklamodawców, władze posiadają o nas chyba najwięcej danych. Niestety przekazywać je musimy obowiązkowo. O ile w przypadku większych krajów, jak choćby wspomniane USA, na bezpieczeństwo tego typu podmiotów wydawane są miliardy dolarów. W przypadku naszego kraju aktualnie mowa jest o setkach milionów złotych. Spora dysproporcja? Szymon LewandowskiPrzyszły student informatyki, przynajmniej w teorii. Człowiek z milionem pomysłów na minutę i komputerowy esteta, dla którego nawet kolor kondensatorów ma znaczenie. W głowie rządzi ścisły umysł, w sercu hula dusza humanisty. Pokaże wam świat technologii z perspektywy (bardzo) młodej

jak wygląda wielki brat